LISTOPAD
Listopad ukołysał słoneczne dni do snu
przyodział swoją ciepłą kurtkę
i wyruszył na spacer
idąc roztaczał unoszący się pod niebo
zapach kolorowych chryzantem
przystanął w zadumie nad grobami
ogrzewając je ciepłym płomieniem pamięci
na polach pozasiewał mgły tajemnicze
które otuliły szare i smutne drzewa
tylko wierzby płaczące lekko pokołysał
pozwijał w parkach kolorowe dywany
zostawiając w alejach lustrzane kałuże
ponakłuwał nabrzmiałe ,ciężkie chmury
które z żalu rozpłakały się smutnym deszczem
listopad- zabrał ciepło, kolory, promienie
przysiadł zmęczony i pomyślał
za chwilę będę wspomnieniem.
obraz mojego pędzla.