ŚPIEW RÓŻY
Wszystko znieruchomiało
w niespodziewanej zapaści
jakby nagle ustało tętno życia
słońce wypaliło to
co tak bardzo chciało żyć
i spokojnie opadło
na rozdygotaną ciepłem ziemię
w mrocznych mgłach
zadomowił się wieczorny chłód
ocalała z pożogi róża
wierna swojej wielkiej miłości
uparcie wychyla się w rozkwicie
aby uratować
chociaż strzępki spopielałego uczucia.